Jeśli biorę świeże drożdże, to zaczynam od rozczynu –drożdże rozrabiam z cukrem (ok. 1 łyżeczka) i mąką (ok. 1 łyżka) i zostawiam aż „ruszą” tj. zaczną rosnąć. I dalej jak w przepisie poniżej.
Do miski wsypuję mąkę, drożdże typu instant (pomijam, gdy dodaję świeże;)), sól oraz cukier. Składniki suche dokładnie mieszam –najlepiej rózgą/trzepaczką, bo od razu spulchniam mąkę i równomiernie je rozprowadzam.
Następnie dodaję składniki mokre tj. rozczyn (o ile piekę na drożdżach świeżych, pomijam, jeśli piekę z suchymi instant), jajko, mleko oraz olej. I dokładnie wyrabiam na miękkie, gładkie, elastyczne ciasto –można ręcznie lub mikserem o nakładach do ciasta drożdżowego. Ciasto ma być miękkie, więc jeśli „czuję”, że jest za twarde/sztywne, dolewam więcej mleka, jeśli za mokre/lejące, dosypuję trochę mąki.
Ja wyrabiam najpierw mikserem do połączenia składników i kiedy w misie mam już w miarę spójne ciasto, przekładam je na podsypaną mąka stolnicę i mocno zagniatając, wyrabiam ręcznie, nadając mu ostateczny szlif;) Kilka minut (minimum 5), aż będzie miękkie i będzie ładnie odchodzić od dłoni. WAŻNE: dobre wyrobienie ciasta gwarantuje pulchny wypiek, więc warto chwilę się nad tym pochylić.
Wyrobione ciasto przekładam do miski, przykrywam i zostawiam do wyrośnięcia, aż podwoi objętość (40-60 minut w zależności od temperatury na zewnątrz tj. gdy cieplej, rośnie szybciej;))
W czasie, gdy ciasto rośnie szykuję dowolną ulubioną kruszonkę do drożdżówek –najprostsza chyba to taka, że do miski dodaję mąkę, cukier oraz masło i ucieram, łącząc i jednocześnie zagniatając/rozkruszając te składniki na kruszonkę (patrz filmik na Gotuj.Skutecznie.Tv dołączony do przepisu).
Wyrośnięte ciasto przekładam na stolnicę (jeśli podsypuję mąką, to naprawdę niedużo) i dzielę na tyle części ile chcę mieć drożdżówek –z całej porcji ciasta robię 12 drożdżówek, z połowy 6.
Każdą część ciasta rozwałkowuję na bardzo cienki wałeczek, im cieniej tym lepiej (ciasto będzie jeszcze rosło, a nie chcę by drożdżówki były zbyt wysokie)). Dlatego ja po rozwałkowaniu przekrawam go jeszcze wzdłuż na pół, uzyskując długi i cienki pasek ciasta, który następnie luźno zawijam w ślimaka (luźno, bo ciasto będzie jeszcze rosło;)), a jego koniec wsuwam pod spód drożdżówki. Szczegółowo pokazuję to na Gotuj.Skutecznie.Tv w filmiku dołączonym do przepisu.
Tak przygotowane zawijańce układam na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, zachowując odstępy. Każdą drożdżówkę smaruję mlekiem i posypuję kruszonką.
Jeśli kruszonka zostanie, to wsypuję ją do pudełka z pokrywką lub do woreczka, zamykam i zamrażam. Będzie jak znalazł do kolejnych wypieków.
Ułożone na blasze drożdżówki przykrywam i zostawiam pod przykryciem, by nieco podrosły –ja na czas, aż rozgrzeje się piekarnik.
Rozgrzewam go do 180 st. C i wkładam blachę. Piekę na drugiej półce od dołu w funkcji grzanie góra-dół przez 15-20 minut, a tak naprawdę do czasu, aż urosną i się zrumienią, bo wtedy są gotowe.
Jeśli piekę z całej porcji ciasta tj. 12 drożdżówek na 2 tury, to pierwsza blacha piecze się dłużej (powiedzmy 20-25 minut, ALE trzeba obserwować), a druga krócej (15-20 minut), bo piekarnik jest już nagrzany.
Gotowe wyjmuję z piekarnika, przekładam na metalową kratkę-ruszt i zostawiam do ostygnięcia. Ja lubię je studzić pod przykryciem (czysty ręcznik kuchenny), bo wtedy stygnąc lekko parują i docelowo stają się miękkie i przyjemne do jedzenia, jak klasyczne drożdżówki z kruszonką i lukrem.
W czasie, gdy stygną, robię lukier –dowolny ulubiony. Np. mieszam cukier puder z niewielką ilością mleka, jogurtu lub soku z cytryny czy wody i polewam nim ostudzone drożdżówki. Kiedy lukier zastygnie, są gotowe:)
Praktyczne wskazówki:
- Czasami piekę je z całej porcji ciasta (12 sztuk) i część od razu po ostygnięciu i zastygnięciu lukru wkładam do woreczków i zamrażam. Dzięki temu po rozmrożeniu smakują jak świeże. Można też mrozić bez lukru i polukrować dopiero po rozmrożeniu.
- Z tego ciasta piekę też drożdżówki z serem, z budyniem czy z owocami, z drobna zmianą, bo w wariantach bez lukru do ciasta dodaję więcej cukru (tj. na 500 g mąki daję ok. 1/2 szklanki cukru)."